Ale ja was kochałem

Yanh Lerouville niczym właściwie nie zasłużył sobie na gniew swych bliźnich, jego „niezawinionym nieszczęściem" jest tylko to, że ma zbyt niski iloraz inteligencji, że choć fizycznie rozwijać się będzie normalnie, pod względem umysłowym do końca życia pozostanie na poziomie siedmiolatka; a przy tym ten wyrośnięty jasnowłosy chłopiec tak gorąco; tak żarliwie pragnie tkliwości, ciepła, uczucia, tak spontanicznie reaguje na każdy przejaw szczerej życzliwości.
A tego właśnie zmaterializowany, zapędzony świat, to pozornie humanitarne i postępowe społeczeństwo francuskie nie jest w stanie mu dać. Ba, poprzez swych przedstawicieli działających w majestacie prawa i przepisów, stworzonych dla istot tak bezbronnych jak Yann, będzie go krzywdzić i unieszczęśliwiać, gdyż zapewniając mu byt materialny nie obdarzy go tym, co najważniejsze... sercem.
Ale ja was kochałem można chyba zaliczyć do najlepszych, najbardziej dojrzałych książek Cesbrona, i to nie tylko z facji postawionego w sposób przejmujący problemu jednostki „nieprzystosowanej", ale również znakomicie scharakteryzowanych przeróżnych środowisk współczesnej Francji.

Uwagi:

Przetarcia na krawedziach oprawy.